O historii ocalenia żubra - jako gatunku - od zagłady oraz o najnowszych informacjach o zdrowiu tych zwierząt traktują dwa najnowsze wydawnictwa, które z okazji 90-lecia restytucji żubra wydały Białowieski Park Narodowy i Państwowy Instytut Weterynaryjny.
Bliskie spokrewnienie osobników, podatność na choroby - to niektóre z zagrożeń dla przyszłości żubra jako gatunku, o który wciąż należy dbać - podkreślano w środę w Białowieży (Podlaskie) na konferencji z okazji 90-lecia restytucji żubra.
Malina i grab, a poza tym kukliki, jaskry, wiązówka błotna, pokrzywa, tojeści i dąb - to gatunki roślin, jakimi chętnie żywią się białowieskie żubry. Ich dietę, dzięki nowoczesnym badaniom DNA, poznali naukowcy z Polski, Francji i USA. Jak twierdzą, żubry radzą sobie w lasach dzięki plastyczności pokarmowej.
Sztuczne dokarmianie żubrów czy tworzenie polan w Puszczy Białowieskiej mogło sprzyjać liczebności populacji. Działało jednak wbrew naturalnym mechanizmom selekcji i zwiększało uzależnienie żubra od opieki ludzi. Naukowcy proponują, by te i inne wnioski z doświadczeń z XIX w. wykorzystać także dziś.
W Bieszczadach żyje 551 żubrów - wynika z tegorocznej inwentaryzacji. Pod koniec ubiegłego roku było prawie 500 osobników – poinformował PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Krośnie Edward Marszałek.
Po ustąpieniu lodowca w Europie zmieniła się dieta żubrów. Zwierzęta te z wygodniejszych dla nich terenów otwartych przeniosły się do lasów. Związek miała z tym nie tylko zmiana roślinności, ale i presja człowieka. Z tymi zmianami nie poradziły sobie już tak dobrze tury - pokazują naukowcy z Białowieży.
Tej zimy nie udało się przeprowadzić pełnej inwentaryzacji żubrów żyjących na wolności w polskiej części Puszczy Białowieskiej. Podczas liczenia zaobserwowano w sumie 517 żubrów, w tym 66 cieląt - poinformował we wtorek Białowieski Park Narodowy.
Niewystępujące dotąd w Europie gatunki, m.in. ryb, raki czy wiewiórkę - zaliczono do najgroźniejszych inwazyjnych gatunków obcych, które mogą zagrozić przyrodzie UE. Większość pochodzi ze strefy tropikalnej, w Polsce miałyby małe szanse na przetrwanie - ocenia biolog z IOP PAN w Krakowie.
Żyjące w Bieszczadach żubry nadal przebywają w wyższych partiach gór. "Zazwyczaj w październiku, a czasami nawet wcześniej zaczynały wędrówki do miejsc zimowania. W tym roku nie śpieszą się do nich"-powiedział rzecznik Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.