Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
04.10.2022 aktualizacja 05.10.2022

Prof. Marek Żukowski o nobliście: Anton Zeilinger to genialny fizyk

Fot. PAP/ EPA/CHRISTIAN BRUNA 4.10.2022 Fot. PAP/ EPA/CHRISTIAN BRUNA 4.10.2022

Anton Zeilinger to genialny fizyk. W czasie naszej pracy mieliśmy wzloty i upadki, czasami błądziliśmy, ale prawie zawsze to, co on powiedział, okazywało się szczególnie istotne - wspomina współpracę z tegorocznym noblistą prof. Marek Żukowski, dyrektor International Centre for Theory of Quantum Technologies w Uniwersytecie Gdańskim.

Anton Zeilinger wspólnie z Johnem Clauserem i Alainem Aspectem otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za przełomowe eksperymenty związane z mechaniką kwantową, w tym kwantową informacją i splątanymi fotonami.

O prof. Zeilingerze i współpracy z nim opowiada prof. dr hab. Marek Żukowski, dyrektor International Centre for Theory of Quantum Technologies (ICTQT) w Uniwersytecie Gdańskim.

„Łącznie w Austrii z prof. Zeilingerem przepracowałem kilka lat - cały rok akademicki 1991-92 i później w czasie kolejnych, kilkutygodniowych, czy kilkumiesięcznych okresów. Ta współpraca trwa do dzisiaj. Napisaliśmy wspólnie wiele prac, z których część, jak sądzę, jest wymieniona w uzasadnieniu Nagrody. Polubiliśmy się od pierwszego momentu, stwierdzając, że mamy ten sam pogląd na mechanikę kwantową. Chcieliśmy pokazać jej siłę, co dawało nam wielką przewagę względem tych, którzy starali się ją obalić” - mówi prof. Żukowski.

Austriacki naukowiec - uważa prof. Żukowski - swój sukces może zawdzięczać m.in. wybitnemu wyczuciu fizyki.

„Jego fizyczna intuicja jest rewelacyjna. Kiedyś, podczas jednego z bankietów przeprowadziłem pewien eksperyment, zadając gościom zagadkę związaną z problemami mechaniki kwantowej, którymi się zajmowaliśmy. Pytani albo odpowiadali nieprawidłowo, albo stwierdzali, że potrzebują więcej czasu. Anton natychmiast odpowiedział” - opisuje polski badacz.

Teorie noblisty zwykle się sprawdzały.

„To po prostu genialny fizyk. W czasie naszej pracy mieliśmy wzloty i upadki, czasami błądziliśmy, ale prawie zawsze, to co on powiedział, okazywało się szczególnie istotne. Czasami, kiedy coś odkryłem, orientowałem się, że wcześniej Anton to przewidział, nawet kilka lat wcześniej. Kiedyś zadzwoniłem do niego i powiedziałem, że udało nam się rozwiązać problem, który on sformułował 9 lat wcześniej” - przyznał.

Jednak równie ważna w przypadku noblisty mogła być niebywała pracowitość, która czasami stwarza niektórym kłopoty.

„To człowiek trochę za bardzo zapracowany. To bywa nawet problematyczne. Potrafi kogoś zaprosić na dwa tygodnie do swojego instytutu, a potem widzi się go przez dwie godziny, w czasie lunchu, bo ma na głowie tak wiele spraw. Był przecież prezesem Austriackiej Akademii Nauk, organizował uniwersytet badawczy pod Wiedniem. W swoim kraju jest gwiazdą. Warto przy okazji wspomnieć, że nasz uniwersytet już 16 lat temu przyznał mu tytuł doktora honoris causa” - zwraca uwagę naukowiec z UG.

W jego ocenie wysiłki Zeilingera przyniosły efekty nie tylko, jeśli chodzi o wyniki eksperymentów. „Mało kto zrobił tak wiele dla fizyki i nauki co on i nie mam na myśli tylko badań. W ostatnich latach potężnie wzrosły w Austrii nakłady na naukę. Moim zdaniem do w ogromnej mierze jego zasługa. Mówię nawet o +efekcie Zeilingera+” - ocenił prof. Żukowski. 

PAP - Nauka w Polsce, Marek Matacz

mat/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024